Witaj Bas. Znamy się od dłuższego czasu ale nie jestem pewien czy wszyscy w Polsce kojarzą Twoją osobę. Przedstaw się naszym czytelnikom w kilku słowach:Imię i nazwisko: Bas Koole
Data urodzenia: 09-05-1986
Sponsorzy: Airush Kiteboarding – Go Fast Sports – Chosen – Mystic – Kiterepair
Strona www: http://www.baskoole.com/
Witam. Nazywam się Bass Kolle, mam 23 lata i pochodzę z Holandii. Pływam na kite’cie od 2003 roku. Moim domowym a zarazem ulubionym spotem jest Worku. Zawsze płaska lub zaczopowana woda i mnóstwo przyjaciół. Moje życie kręci się głównie wokół deski i latawca. Kiedy nie wieje studiuję albo pływam na wake kablu w północnej części Holandii. W chwili obecnej świętuję pierwszą wygraną w tym sezonie. Zająłem pierwsze miejsce na zawodach Kiteboard Open 2009 w konkurencji Xpression Session i Pro Contest.
Brawo. Gratuluję. Przy okazji zwycięstw. Należą się Tobie wielkie brawa za zdobycie w 2007 roku tytułu Mistrza Holandii. To wielki sukces. Zwłaszcza w kraju gdzie kite jest tak popularny a wielkich nazwisk w tym sporcie jest więcej niż gwiazd na niebie (min. Yuri Zoon, Kevin Langeree, Ruben Lenten, Randy Hereman i wielu innych). Może kilka słów komentarza?Szczerze mówiąc jestem “nieoficjalny” mistrzem. Zawody stały się nieoficjalne, gdyż z braku wiatru były przekładane trzy razy. Za czwartym razem powiało znakomicie i wygrałem! Z zawodów pamiętam, że było potwornie zimno i ciężko było wytrzymać. Największy problem miałem z zamarzającymi stopami. Ale co tam, choć nieoficjalny tytuł bardzo cieszy do dziś.
Zawsze zastanawia mnie jak żyją prosi w kitecie. Czym zajmujesz się oprócz pływania. Jak wygląda Twój zwykły rok.
Od dwóch lat studiuję Marketing Sportowy i Zarządzanie na uniwersytecie w Amsterdamie. To szkoła dla ludzi zaangażowanych w sport na wysoki poziomie, daje możliwości indywidualnego toku nauczania. Dzięki temu udaje mi się pogodzić naukę z treningami. Z racji faktu, iż kite to nie Formuła 1 pracuję sezonowo jako instruktor w Sky High Watersports Academy (http://www.skyhigh.nu/). Zazwyczaj szkolę w rano, a popołudniu trenuję. Kiedy nie wieje uczę się rano a popołudniu trenuję na wake’u.Jeśli to nie tajemnica chętnie dowiemy się jak wygląda Twój trening w domu, a jak na wyjazdach. Czy oprócz pływania na kite i kablu robisz coś jeszcze? Dieta?
Kiedy jestem w miejscu gdzie zawsze wieje, np. Brazylia, mam stały program dnia. Rano robię trzy, półgodzinne sesje (przerwa 15-30 min) na płaskiej wodzie. Popołudniu czas poświęcam na naukę i relaks. Jeżeli jeszcze mam siłę i chęci robię dodatkową sesję na morzu. Kiedy jestem w domu i pływam dwie, maksymalnie godzinne sesje, z pół godzinną przerwą na jedzenie. Co do diety to mam specjalną, tajną dietę – Golden M J
Czas na parę słów o sprzęcie, na którym pływasz. To Twój pierwszy rok z Airushem. Czy jest coś w Twoim wyposażeniu co lubisz mniej lub bardziej?
Pływam na desce Airush Pro Toy 135/41. Jest doskonała na każde warunki i ma całkiem niezły POP. Latawce to Vapor III. Jest to hybrydowa konstrukcja i świetnie pasuję do moich oczekiwań.
W Polsce mamy coraz więcej pro riderów. Wszystkich z pewnością interesuje jak wyglądają relacje ze sponsorami. Jak jest u Ciebie? Czy sam ich wyszukujesz czy korzystasz z pomocy specjalistycznej agencji? Masz rady dla młodych zawodników w tym temacie? Może rady dla sponsorów?Lubię mieć bliską relację ze sponsorami ale przy zachowaniu profesjonalnego dystansu. Nie współpracuję z agencją. Wszelkie ruchy wykonuję samodzielnie po uprzedniej konsultacji z zaufanymi przyjaciółmi.
Jaki jest Twój ulubiony trik? Czego było się najtrudniej nauczyć i nad czym obecnie pracujesz?
Wszystko zależy od warunków. Przy standardowym wietrze do freestyle’u uwielbiam robić Kite Loop Slim Chance, kiedy wieje bardzo mocno wolę mega loopy z późną rotacją oraz board offy. Najtrudniejszym trikiem był Back Mobe. Co nowego trenuje jest moją tajemnicą.Jak sam piszesz, a ja wielokrotnie widziałem nie ograniczasz się tylko do wake style. Mam nadzieje, że Board offy, wielkie kite loopy i wysokie skoki wciąż sprawiają Ci frajdę. Co myślisz o obecnych trendach, jak to się wszystko będzie rozwijać?
Techniczne triki nowej szkoły to zdecydowanie coś nad czym się koncentruję i co lubię najbardziej. Jednak wszystkie wysokie skoki są bardzo widowiskowe i dają dużo radochy. Większość dobrych zawodników ostro pcha sport do przodu z technicznymi manewrami, ale oni wiedzą dobrze, że nie tylko to się liczy i wciąż potrafią robić widowiskowe board offy, czy wielkie kite loopy. Ważne jest aby przeciętni zawodnicy również ćwiczyli manewry starej szkoły. Lubię oglądać młodych, nakręcających się nawzajem riderów przy nauce new schoolowych manewrów. Niestety większość z nich nie ma pojęcia jak robi się podstawowe, tradycyjne skoki. Dlatego w każdej sesji zrób kilka rozgrzewkowych board offow a dopiero później obniż kite’a do Mobe’a.
Lubisz rywalizację? Jakie masz plany zawodnicze w tym sezonie? Może zawody Ford Cup w Polsce?Początkowo nie lubiłem zawodów. Teraz jest inaczej. Bardzo mnie to motywuje do treningu i rozwoju. Super jest poskakać z innym dobrymi zawodnikami i patrzeć na różnice w stylach. Na ten sezon planuję 3-4 edycje KPWT oraz zawody w Holandii. Fajnie byłby odwiedzić Polskę, słyszałem dużo dobrego o Helu.
Jakie są Twoje ulubione warunki. Ulubione spoty?
Najlepszym miejscem do treningu wg. mnie jest laguna Cauipe w Brazylii. Ma tylko jeden minus - jest zbyt doskonała. Lubię wiatr pomiędzy 18 a 25 węzłów i płaską lub lekko choppy wodę. Od czasu do czasu z przyjemnością pojeżdżę na fali.
Na koniec cos szczególnego dotyczącego Twojego kiteowego życia?
Cieszę się bardzo, iż po szkole średniej zdecydowałem się na podróże i ciężki trening. Jeżeli masz możliwość spędzenia zimy w ciepłym, wietrzmy miejscu – zrób to. Polecam. To świetne przeżycie i doświadczenie. Pamiętaj, że jak wychodzisz z wody a Twój latawiec jest suchy to nie trenowałeś ciżemko.
Dzięki za rozmowę. Życzę dalszych sukcesów i rozwoju.


Poziom PIORUNUJĄCY. Wierzcie mi lub nie ale do tej pory nie widziałem takich cudów na wodzie a nieskromnie powiem, że widziałem już dużo. Trik za trik wykonywane równocześnie jeden po drugim. Przede wszystkim moc na jakiej zawodnicy wykonywali triki oraz masywność manewrów robiły na mnie wrażenie.
Bez wątpienia poziom światowych zawodników jest nieporównywalnie wyższy od najlepszych polskich rajderów. Zaryzykuję stwierdzeniem, iż jest między nimi ogromna przepaść. Niech nasi prosi nie czują się urażeni, po prostu trzeba brać się do roboty. 


Zawodniczki team'u Airush pokazały klasę zajmując we Freestyle'u 1sze miejsce (Gisela Pulid0), w Race'ie 2gie miejsce (Anoa Garcia) oraz w Wave'ie 3cie miejsce (Anoa Garcia).
Polska ekipa super się spisała. Łukasz Ceran zajął w jednym wyścigu 7 miejsce, a Błażej 11. Myślę, że to świetny wynik. Nasi zawodnicy mają nieco inne deski niż faworyci. Sprzęt oraz taktykta zaczyna odgrywać wielką rolę. Nawet zeszłoroczny, niepokonany Mistrz Świata Jesse Richmane poległ w wyścigu zbrojeń. Nieże zdaża się, iż nie jest nawet w pierwszej piątce. Zdecydowanymi faworytami są Bruno Sroka (foto poniźej) z Francji oraz Sean Farley z Meksyku.
Obaj Panowie wnoszą duźo do zawodów. Blisko za nimi plasuje się Abel Lago. Reszta nieco odstaje. Wśród Pań prym wiedzie Kristin Boese. Zaraz za nią zawodniczka Airush'a, Anoa Garcia z Hiszpania (foto poniźej), której udało się zwyciężyć jeden wyścig a w pozostałych była druga.
W sumie rozegrano 6 rejsów. Jutro o 15 zakończenie. Czy coś jeszcze zostanie rozegrane? Wszystko zależy od wiatru.
Tak jak zapowidała prognoza po porannej burzy wiatr zaczął się wzmagać a fale robiły coraz większe. Przypominały Bałtyk po sztormie. Koło godziny 11 ruszyły pre kwalifikacje a potem kolejno pierwsza, druga runda i tak do finałów. Od początku wyłoniła się grupa prosów i „początkujących”. W ćwierć finałach rywalizacja była wyrównana i zaciekła. Bardzo ładnie wykorzystali warunki tacy zawodnicy jak: Abel Lago, Jessie Richmane, JM Rivieras czy absolutnie niesamowity Mitu Monterio, któremu udało się zaliczyć kilka tuneli. Finał pomiędzy Jan Marko i Mitu był bardzo widowiskowy. Obaj zawodnicy byli strap less co w tych warunkach można uznać za nielada sztukę. Pomimo przegranej JM zafundował po heacie widowni prawdziwe show. Wykonując duże kite loopy z deska bez foots strapów doprowadził tłum gapiów do euforii.
Fenomenalny był trening Erika Volpe pod koniec dnia. Erik ćwiczył mega loopy z 313. Co w praktyce oznacza wielkiego kite loopa hooked in, następnie wypinkę w locie i hp. Kilka razy udało mu się czysto odjechać ten manewr!!!
Ksieciu i Blazej bardzo dobrze radza sobie w rejsie. Ponadto Łukasz w zeszłym roku zajmował dobre miejsca we freestyle'u. Oby ten sezon był dla nich równie owocny a nawet jeszcze bardziej !!!
Wygrał 6 heatów i dopiero w walce o trzecie miejsce uległ P. Tyshkjevichowi. Tygrys był już ewidentnie zmęczony gdyż swój ostatni pojedynek pojechał dużo gorzej od poprzednich. Peter z Rosji nie zdołał pokonać S. Permine, który z kolei przegrał starcie o pierwsze miejsce z Mario Rodwaledem.
Gisele pływającą na Airush’u od pozostałych zawodniczek dzieli spora przepaść. Z łatwością wykonuje triki takie jak: Slim Chance, BJ, 313 a nawet Back Mobe.
Ćwierć finały były tak dobre, że z powodzeniem każdy z hitów mógł być finałowym. Była to zdecydowanie najlepsza runda zawodów. Do standardowych trików doszły takie extrasy jak: low mobe, indy glide 313, 2 sbend 360 i podwójne hp. Najciekawsze pojedynki to Vevey kontra Montero (z zaskakującym zwycięstwem ostatniego) oraz Tyshkiewich kontra Richman. Jessie był tak zafascynowany falką, którą wykorzystywał jako kiker, że zapomniał o regule pływania w strefie zawodów co bez skrupułów wykorzystał Peter. W konkurencji dziewcząt kolejny raz bardzo dobrze zaprezentowała się Whiteley. Niestety nie wystarczyło to aby pokonać Gisele Pulido, która ostatecznie zwyciężyła wśród kobiet. Wykonując triki takie jak blind judge czy slim chance nie pozostawiła rywalkom złudzeń. Druga wśród Pań uplasowała się była Mistrzyni Świata PKRA i KPWT Kristin Boese.
Męski finał to starcie wcześniej mi nieznanego Sebastiana Permiene’a z Niemiec z niesamowitym Mario Rodwaldem również z Niemiec. Obaj zawodnicy zaprezentowali bardzo wysoki poziom. Rywalizacja przypominała grę w tenisa tyle, że zamiast piłki wymieniane były triki najwyższego kalibru. Ostatecznie zwyciężył Mario, który puścił kilka piłek nie do odebrania.
.jpg)

KPWT – Sylt, Niemcy to zawody z najwyższym priorytetem - Super Grand Slam. Biuro i wioska zlokalizowane są blisko głównego deptaka. Wszystko wygląda bardzo profesjonalnie. Każdego ranka przed rywalizacją zawodnicy będą się spotykać na wspólnym śniadania przygotowanym przez organizatorów. Harmonogram jest bardzo napięty. Zarówno jeśli chodzi o program sportowy jak i animacyjny. Ordnung musst sein.

Zawodnik teamu Airush Polska – Maciej Kozerski zajął drugie miejsce w konkurencji Freestyle. Pokazał, że rutyna, doświadczenie oraz równa forma w każdych warunkach są kluczem do sukcesu. Gratulujemy i czekamy na więcej. 





